Tam, gdzie mieszkam.
Tam, gdzie żyję.
Tam, gdzie marzę.
Tam, gdzie moimi myślami
Was obdarzę.
Czasem jestem wściekła.
Czasem jednak podziwiam.
Siedząc na ławce na sadzie.
Widzę
I słyszę to,
Czego inni nie widzą.
Blask słońca,
Śpiew ptaków.
I tak bez końca.
Podziwiam.
Siedząc na ławce
czuję się niesamowicie.
I chociaż mi mówicie,
Że jest inaczej.
Przypatrując się kawce
Widzę to, co nam umyka.
Przez palce przemyka.