Problemy, z którymi się zmierzam.
Pytania, które rozważam.
Ludzi, których kocham.
Czasem nienawidzę tego wszystkiego,
Co każe mi podważać
Sens życia.
Czasem chcę po prostu zasnąć,
Uspokoić się i pomyśleć
Czego tak na prawdę nienawidzę
Nadzieja jest wszystkim, co mam
Co mogę zaoferować Wam
By jednak walczyć,
Nie poddawać się
Mimo wylanych niepotrzebnie łez
Zastanawiam się, czy beze
mnie jako ciężaru
Będzie nektórym łatwiej
Ale dochodzędo wniosku,
Że się oszukuję...
W chwilach słabości,
Gdy chcę po prostu byc sama.
Podważam wszystko, co było mi dane.
Równocześnie.
Wlewam w siebie
Kubeł nadziei
Która pomaga
Się z niesprawiedliwym i ciężkim życiem zmagać.
Obiecałam sobie,
Że będe silna
W chwili zwątpienia
W sens istnienia
Powiem sobie
Że nikt nigdy więcej nie
Zobaczy jak płaczę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz