Może i teraz Cię tutaj nie ma
I niepotrzebnie wymawiam Twoje imię
Ale w sercu szaleje wichura
I nieważne jak bardzo chcę tego nie zmienię
W ciemności nocy lub świetle dnia
Szarości poranka; czerwieni zmierzchu
Jasności słońca bub świetle gwiazd
Chcę i potrzebuję byś był tu
Teraz samotnie siedzę na brzegu
Czekam aż przybędzie łódź
Przekupię kapitana monetą srebrną
By zabrał mnie o upragnionego celu
Ten wierszyk wydaje się taki krótki w porównaniu z poprzednim o.o xD przepraszam Was za nieobecność. Jakoś głowę miałam zaprzątniętą wieloma innymi sprawami, wiersze też nie chciały się pisać. Cóż... Pracuję nad tym, by to zmienić.
<3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz