Gdy myślałam już że brak nadziei
Gdy bałam się, że serce się nie sklei
A ból nie odejdzie
Wszędzie
Czułam pustkę
Nic
Aż pewnego dnia pojawiłeś się Ty
Jakby znikąd
Z początku myślałam, że to błąd
Zaczynać od nowa
Bo w głowie miałam słowa
Które cały czas serce raniły
I nic innego nie robiły
Teraz jednak coś się zmieniło
Poczucie bezsilności złagodniało
Życie się uśmiechnęło
Światło w ciemności pojawiło
Teraz znów mam nadzieję
Że mimo iż wiatr w twarz wieje
Dam radę iść przez zawieję
Bo jest ktoś u boku
Kto dotrzymuje kroku
I nie ważne co się dzieje
Przy nim się nie zachwieję
Przynajmniej mam taką nadzieję
Specjalna dedykacja dla Niesamowitego Uparciucha ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz