Nie zadzieraj z przeznaczeniem.
Bo to nie ma sensu,
nie rozczulaj nad marzeniem
Jak zatrutego owocu kęsu
na który sie skusiłam
Z rozkoszy dusiłam.
W zakręcony konflikt uwiłam...
Namieszałam.
Żaowałam.
Płakałam.
Dołowałam.
A to nic nie dało.
W dalszym ciągu
Ciebie było mi mało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz